Zapraszamy na podsumowanie.
Mrówka 13-2 Complex Przewóz Osób
Kacper Antczak 2, Wojtek Węgrzyn 3, Piotr Przygocki, Sebastian Kościański 2, Zbyszek Barańczyk 4 (MVP meczu), Franek Kanduła, / Tomasz Zieliński, Michał Aftyka
Spotkanie Mrówki rozpoczęło się od rozgrzewki na która stawiło się dwóch bramkarzy i trzech zawodników z pola, w związku z czym Franek Kanduła został przebranżowiony na pivota. Z nową rolą poradził sobie wybornie ponieważ najpierw asystował do Kacpra Antczaka, a chwilę później sam zdobył gola na 2-0. W tym momencie z niedzielnego letargu obudził się zespół Complexu, który w wyjściowym składzie wystawił zawodników z roczników 2008 i 2007. Dwie szybkie akcje i bramki Zielińskiego i Aftyki doprowadziły do niespodziewanego wyrównania. Wtedy na parkiet wszedł Zbyszek Barańczyk wraz z Wojtkiem Węgrzynem i ten duet wraz z resztą zawodników Mrówki rozpoczął narzucanie swojego stylu gry na Complex. Kolejne bramki były kwestią czasu, choć gdyby Complex zagrał tak jak w pierwszej połowie przez cały mecz to z pewnością nie byłoby takiej kanonady.
Zamoście 4-3 Eurodach
Michał Wolan 2, Szymon Duszka 2 (MVP) / Arek Tatera, Dawid Rutkowski 2
ŻK: Tomek Lemański
To był wspaniały popis gry ofensywnej obu drużyn. Bez kalkulacji i zbędnego badania przeciwnika, oba zespołu postawiły na atak i mecz od samego początku był bardzo emocjonujący. Duet Wolan i Duszka napędzali zespół Zamościa, natomiast Eurodach bardzo dobrze się odgryzał próbując uderzać z różnych pozycji, również z dystansu. Co warto zaznaczyć gola zdobył bramkarz tej drużyny który świetnie podłączył się do akcji. Po pierwszej połowie utrzymywał się wynik 2-2 i zarówno jedna jak i druga drużyna wyczuła, że w tym meczu można pokusić się o komplet punktów. Eurodach zaatakował, ale został skontrowany przez rywala i gola zdobył Szymon Duszka, który został też najlepszym zawodnikiem tego meczu. Chwilę później mieliśmy ponownie 3-3 za sprawa gola Dawida Rutkowskiego. Ostateczne rozstrzygnięcie nastąpiło kilka minut przed końcem meczu, kiedy to na listę strzelców wpisał się Michał Wolan.
Czarni Dawid 2-7 Styku Transport
Karol Ryngwelski, Marcin Zaorski / Bartosz Perzyński 3 (MVP), Artur Kwiatkowski 2, Dorian Jastrzembski, Damian Grams
Czarni Dawid ruszyli od samego początku na swojego bardziej utytułowanego przeciwnika. Ryngwelski i Fąs próbowali szarpać i rozbijać obronę przeciwnika, dwukrotnie w trudnych sytuacjach musiał interweniować debiutujący w tym sezonie Mateusz Jankowski. Styku otrząsnął się po 5 minutach i po ładnej akcji w pole karne przedarł się Bartek Perzyński, sprytnym strzałem pokonał Daniela Szczepaniaka. W tym meczu obydwaj bramkarze jeszcze kilka razy musieli zaprezentować swoje umiejętności. Tymczasem Czarni Dawid po mocny strzale Ryngweslskiego w krótki róg wyrównali wynik meczu. Chwilę później prowadzili 2-1 po koronkowej akcji i golu Zaorskiego. Styku musiał ponownie w tym meczu sie otrząsnąć i rozpocząć odrabianie strat. Najpierw gola zdobył niezawodny „Kwiatek” a później, w drugiej połowie meczu worek goli otworzył Perzyński. Na liste strzelców wpisali się jeszcze inni zawodnicy Styka, ale tytuł MVP przekazujemy z czystym sumieniem do Bartosza.
Szafa Premio Nowak 2-2 Panowie Piłkarze
Kamil Krygiołka (MVP), Oskar Niemczewski / Grzegorz Stochaj, Krzysztof Przybylski
Panowie Piłkarze od pierwszej minuty, lekko nieśmiało, trochę powoli, z szacunkiem i dystansem do rywali rozpoczęli spotkanie… od zdobycia gola. Na listę strzelców wpisał się Kamil Krygiołka. Ten zawodnik w późniejszym czasie jeszcze kilka razy miał kluczowa rolę w swoim zespole (np. znalazł zagubiony klucz do szatni). Dlatego też, zdradzając już rąbek tajemnicy, otrzymał MVP spotkania. Szafa Premio Nowak wyrównała po fantastycznym strzale niemal z zerowego konta, z tzw „czuba” Krzyśka Przybylskiego. Gdy wydawało się, że inicjatywę przejmie ekipa SPN, to Oskar Niemczewski po kontrze swojego zespołu i mocnym strzale z boku boiska podwyższył prowadzenie swojej ekipy. Rywale musieli w tym momencie postawić wszystko na jedną kartę, ale nie było to łatwe zdanie, ponieważ Panowie Piłakrze bardzo mądrze się bronili, zagęszczając mocno środek boiska. Rozstrzygnięcie nastąpiło pod koniec drugiej połowy, gdy rzut karny wykorzystał Grzegorz Stochaj, a wynik meczu już się nie zmienił.
Szkoła jazdy Sukces 1-1 Kompleks Brzeski
Dawid Czajka / Bartek Kryka
MVP: Maciej Chromiec
ŻK: Dominik Ajsztet, Maciej Chromiec / Szymon Kaczmarowski, Krzysztof Mrozek, Dawid Czajka
Bramki, akcje, żółte kartki, fajerwerki. Tak można na gorąco, pisząc tą relację, podsumować to spotkanie. Nie był to mecz z największa ilością goli tego dnia. Był za to z największą liczbą żółtych kartek. To samo w sobie już w jakiś sposób nakreśla, jak spotkanie wyglądało. Był to mecz walki, fauli, przerywania akcji i wielu ambitnych pojedynków obrońców. Szkoła Jazdy Sukces stoczyła z Kompleks Brzeski piłkarską wojnę, w której obie drużyny podzieliły się punktami. Dla obu zespołów to pierwsze punkty w sezonie. Na wyróżnienie w tym spotkaniu zasługiwała postawa Macieja Chromca, który zaciekle walczył, kończąc mecz z żółtą kartką.
Retronika 0-2 Wielkopolska Grupa Ubezpieczeniowa
Łukasz Krzywański, Sławomir Płaskoń
MVP: Michał Lament, ŻK: Arek Kania, Miłosz Wylegała.
Michał Lament od samego początku pokazywał obrońcom Retroniki, że starcia z nim nie będą należeć do najprzyjemniejszych rzeczy jakie można robić w niedzielne popołudnie. Wielkopolska Grupa Ubezpieczeniowa objęła prowadzenie właśnie po asyście tego zawodnika, gdy po rzucie wolnym pośrednim (po niebezpiecznym zagraniu), wyłożył piłkę na czwarty metr przed bramką, do swojego kolegi z zespołu Łukasza Krzywańskiego. Należy jednak tutaj zganić Retronikę za szkolny błąd w kryciu napastnika. Po tej – nieco dziwnej – sytuacji mecz się uspokoił i do przerwy oglądaliśmy minimalne prowadzenie WGU. Po zmianie stron Retronika popełniła drugi błąd, bramkarz stracił piłkę będąc mocno przed bramką i Sławomir Płaskoń wykorzystał ten prezent bez skrupułów. Mecz stał bardziej dynamiczny, Retronika rozpoczęła zmasowane ataki, a w pewnym momencie obie drużyny miały po 4 faule kumulowane, jednak ostatecznie nie skończyły się one ukaraniem kogokolwiek przedłużonym rzutem karnym.
Szkoła Jazdy Sukces 6-1 El-Fen Leżenica
Paweł Kryka, Maciej Chromiec, Bartek Kryka 2, Dominik Ajsztet, Patryk Andrzejewski / Dominik Gromowski
MVP: Bartek Kryka
W drugim spotkaniu Szkoły, które było zaległym spotkaniem z pierwszej kolejki, argumenty były zdecydowanie po stronie zawodników występujących w czarnych koszulkach. Ojciec i Syn, Paweł i Bartek, wpisywali się na zmianę na listę strzelców. To zdecydowanie nie był dobry dzień dla El Fenu Leżenica, ale z informacji jakie udało się nam pozyskać, drużyna ta dzień wcześniej świętowała zaślubiny kolegi 😉 Szkoła Jazdy Sukces miała mecz pod kontrolą i wykorzystała tak naprawdę sytuacje które sobie stworzyła.
Eltom 1-3 Fobas
Błażej Hejak, Sebastian Gabrych, Miłosz Kowalsk
ZK: Maciej Krawiec, Michał Gabrysiak
Typowaliśmy to spotkanie do „meczu dnia”. I chyba wiele się nie przestrzeliliśmy, choć trzeba uczciwie przyznać, że dzisiejszej niedzieli dużo meczów stało na wysokim poziomie. Eltom rozpoczął wysoko, starając się pressować rywala. Przeciwnicy wyczekali co powinni i w szybkiej akcji skontrowali przeciwnika, piłkę do bramki Wojtka Hudzika wepchnął Błażej Hejak. Nie minęło wiele czasu, Eltom się jeszcze nie otrząsnął, a mógł stracić drugiego gola. Co się odwlekło to nie uciekło, gol na 2-0 wpadł, a autorem został Sebastian Gabrych. Fobas się cofnął do defensywy, popełniając kolejne faule by zatrzymać przeciwnika. Po jednym rzucie wolnym Panek trafił w słupek, a chwilę później Jagodziński zmarnował przedłużony rzut karny. W drugiej połowie Eltom zmienił bramkarza na lotnego, starając się atakować całym zespołem. Z lewej strony nacierał Patryk Koc, ale to Fobas był lepszy tego dnia i zdobył gola na 3-0. Bramka honorowa, autorstwa Filipa Panka nie pozwoliła na złapanie kontaktu, co za tym idzie, Fobas ma na koncie kolejne, zdobyte punkty!
El Fen Leżenica 3-1 Colors Factory
Dawid Pruciak, Mateusz Ćwiek (MVP), Maciej Ćwiek
El Fen rozegrał drugie spotkanie tego dnia z Colorsami. Szybko zdobyta bramka przez Dawida Pruciaka nie ustawiła całkowicie pierwszej połowy, ponieważ grający w żółtych koszulkach Colorsi stwarzali sobie sytuacje do zdobycia gola. Raz piłka minęła słupek, za drugim razem świetnie bronił bramkarz. Choć pierwsza połowa nie obfitowała wiele klarownych sytuacji, to na trzy minuty przed końcem gola zdobył Mateusz Ćwiek, podwyższając prowadzenie i zapewniając względny spokój przed druga połową spotkania. A ta wyglądała podobnie do pierwszej. Dużo wyrachowanej, spokojnej gry, przemyślanego rozgrywania piłki po stronie El Fenu by nie dać się wypunktować rywalowi. Colors Factory próbowali odmienić wynik spotkania, jednak ich strzały świetnie bronił Marek Rosiński. Honorowe trafienie dla Colors w ostatniej minucie zdobył Karol Kaczmarowski.
Darpolistas 7-2 Trans Express Piła
Krzysztof Kuźmicz, Bartek Skowroński, Paweł Kędziora 3 (MVP)< Mikołaj Warszewski, Oskar Kozera / Tomek Antoniak, Maciej Twardecki
ŻK: Kacper Pilarski, Marcin Antoniak
Głęboko cofnięty Trans Express, świadomy swoich mocnych stron w postaci kontry i pędzący niczym TGV Darpolistas, z napędzającym akcje Pawłem Kędziorą. Tak jednym zdaniem można opisać mecz. I wcale nie chę zrobić krzywdzącego opisu dla przegranych. A jak to zrobić kilkoma zdaniami? Spotkanie rozpoczęło się rzeczywiście od ataków drużyny z Kaczor, jednak w pierwszych minutach piłka nie wpadała do siatki rywala. Przełamał to Krzysiek Kuźmicz, który zmieścił piłkę pomiędzy nogami bramkarza. Chwilę później piękną podcinką popisał się Bartek Skowroński i w zasadzie, w tym momencie, ten mecz wydawał się już być przesądzony. Trans Express Piła starał się rozegrać piłkę w ataku pozycyjnym, jednak to była niebezpieczna gra mogąca zakończyć się kontrą rywala, a w zasadzie kontrą którą napędziłby wspomniany MVP meczu: Kędziora. Piłka do bramki Darpolistas wpadła dwa razy, jednak już przy bezpiecznym dla trzech punktów wyniku. Trans Express Piła poszuka z pewnością jeszcze nie raz punktów w starciu z kolejnymi rywalami.
Jardo 8-1 Leśni Zawada
Martin Kuczyński 2, Paweł Olszewski, Leszek Łukasiewicz 2, Michał Szarek 2 (MVP), Przemek Dudek / Marcin Wróblewski
ŻK: Martin Kuczyński
Leśni Zawada nie poddali się bez walki, a wynik na tablicy przez pierwszą połowe wcale nie był tak okazały jak na koniec meczu. Jardo zdobyło szybką bramkę za sprawą Michała Szarka, a później przez kolejne minuty mecz toczył się w środku pola, bez absorbowania obu bramkarzy. Worek bramek otworzył się w połowie drugiej połowy, kiedy najpierw Jardo podwyższyło na 3 i 4 do zera, a następnie kontaktową bramkę zdobył Marcin Wróblewski. Jego brat, Daniel, w bramce popisywał się kilkoma świetnymi interwencjami, jednak niewiele to dało w kontekście punktów, bowiem Jardo wykorzystało kolejne sytuacje w których ozdobą była bramka Leszka Łukasiewicza.