Pogrom faworytów w ćwierćfinale utorował drogę do finału ekipom Skup Złomu Cichy i EL-FEN Leżenica. W starciu drużyn, które znają się doskonale lepsi okazali się ci pierwsi.
Kominiarz Team i MKP Powiat Pilski prowadzony przez Przemysława Zublewicza wydawali się murowanymi faworytami do występu w wielkim finale turnieju organizowanego właśnie przez MKP Powiat Pilski we współpracy ze Starostwem Powiatowym w Pile i Stowarzyszeniem Orlik Piła. W składach tych drużyn znaleźli się tacy zawodnicy jak Piotr Przygocki, Wojciech Węgrzyn, Zbigniew Barańczyk czy też Jakub Skwarek, Radosław Góźdź i Wojciech Bańczyk. W zdecydowanej większości stanowią oni o sile pilskiego futsalu, więc nie ma się co dziwić, że to właśnie w nich upatrywano faworytów. Obie drużyny spotkały się już w fazie grupowej dzieląc się punktami. Nie miało to jednak większego znaczenia w kontekście rozstawienia, ponieważ do fazy pucharowej i tak awansowały po cztery zespoły z każdej z grup.
A w tej rozpoczęło się od trzęsienia ziemi. Kominiarz Team trafił w ćwierćfinale na Premio Nowak, czyli ekipę, której pierwsza część zmagań nie wyszła kompletnie i która dalej zameldowała się z czwartego miejsca. A jednak to właśnie Premio Nowak, mimo szybko straconej bramki, wygrał ten pojedynek i awansował sensacyjnie do półfinału. W drugim ćwierćfinale doszło do sentymentalnego starcia dla Mariusza Cichego, który na co dzień wspiera MKP Powiat Pilski oraz Skup Złomu Cichy. Naprzeciw siebie stanęły właśnie te dwie ekipy. I znów – faworytem wydawali się pierwsi, ale to drudzy schodzili z parkietu zwycięzcy, po golu Krzysztofa Zublewicza.
Skup Złomu, po wyeliminowali jednego z faworytów utorował już sobie drogę do finału i nie zawiódł. W wielkim finale pokonał on ekipę EL-FEN Leżenica, która w swojej grupie zajęła dopiero trzecie miejsce. Niemniej kolejna faza to już popis ekipy Rafała Fendorfa, która w finale również mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Koniec końców, mimo wielu prób, nie udało się pokonać rewelacyjnie dysponowanego Tomasza Sadzikowskiego, który po raz kolejny udowodnił, że na hali ciężko znaleźć na niego sposób.
W meczu o trzecie miejsce spotkały się ekipy, które śmiało można nazwać czarnymi końmi, czyli Premio Nowak oraz Panowie Piłkarze. Ci drudzy w turnieju wystąpili wzmocnieni swoimi kolegami z SM Jadwiżyn i jak się okazało, była to mieszanka wybuchowa. Zespół ten prezentował się naprawdę solidnie i napsuł krwi wszystkim rywalom. Ostatecznie także w meczu o trzecie miejsce pokazał swoją siłę i zgarnął okazały puchar ufundowany przez organizatorów.
Najlepszym graczem turnieju wybrany został Dawid Pruciak, a tytuł najlepszego bramkarza powędrował do Mateusza Kamińskiego. Najlepszym obrońcą uznano Adriana Pawlika, a odkryciem turnieju Grzegorza Stochaja, a młodym talentem Alana Majewskiego. Nagrodę organizatorów otrzymał także Bartek Kryka.